Świąteczna gorączka w konsumpcjonistycznym świecie daje się we znaki wszędzie. Czy w tym pędzie pamiętamy o tych, którzy nie będą mieli co zjeść podczas, gdy nasz stół będzie suto zastawiony, a część żywności trafi do kosza? Tym razem zastanówmy się nie marnować jedzenia i przeżyjmy święta tak, aby sprawić swoim bliskim radość, nie zatruwając planety, na której żyjemy.
Magdalena Wojtak
Lista zakupów na święta – to skuteczna wskazówka dla osób, które nie wiedzą jak gotować aby nie marnować jedzenia – Święta nie muszą oznaczać „im więcej, tym lepiej”. Nasze żołądki nie zamieniają się nagle w tym czasie w worki bez dna. Jeśli jednak zostanie nam jedzenie, podzielmy się, nie pozwólmy, by wylądowało na śmietniku. Po świętach wiele fundacji, jadłodzielni i potrzebujących osób chętnie przyjmie nadwyżkę żywności wciąż zdatną do spożycia – zachęca Katarzyna Przybyś, która codziennie wybiera rozwiązania, przyczyniające się do ochrony środowiska, a nie jego degradacji.
Zaplanujmy zakupy
Małgorzata Rospędek z wykształcenia jest inżynierem ochrony środowiska i prowadzi blog „Inżynier w zielonych okularach”. Nie robi zakupów pod wpływem chwili i reklam, które zachęcają do kupowania wszystkiego. Przed pójściem do sklepu sprawdza, jakie produkty pozostały jeszcze w lodówce. Wykorzystuje je, aby się nie zmarnowały. – Polecam przed świętami przygotować miejsce w naszych zamrażarkach po to, żeby później zmieściły się w nich pierogi czy kapusta, której nie damy rady spożyć – mówi Małgorzata Rospędek, która w swojej rodzinie ogranicza również spożywanie mięsa. – Jego produkcja związana jest z dużym kosztem środowiskowym – wskazuje rozmówczyni. Ekologiczny styl życia wprowadziła do swojego domu cztery lata temu. Po narodzinach pierwszej córki przerażały ją sterty gromadzących się pampersów. Postanowiła zacząć używać wielorazowych pieluszek. Segregacja śmieci, używanie siatek z firanek zamiast plastikowych toreb, wymiana ubrań z sąsiadami oraz inne ekorozwiązania są w rodzinie Rospędków codziennością.
Prezenty, które cieszą
Rospędkowie własnoręcznie wykonują także świąteczne ozdoby, a ich prawie czteroletnią Alinkę i roczną Ulę cieszą proste zabawki, którymi często stają się przedmioty gospodarstwa domowego. – Wraz z moimi rodzicami umówiliśmy sie, że nie kupujemy sobie prezentów na święta. Postanowiliśmy dołączyć do akcji „Wirtualna Choinka”, w której zbierane są upominki dla ubogich rodzin. Kupujemy np. sprzęt AGD i przekazujemy potrzebującym. Z kolei rodzinę męża poprosiliśmy, aby przygotowali prezenty tylko dla dzieci – opowiada Małgorzata Rospędek.
Wykonane przez nas samych upominki mogą przynieść jeszcze więcej radości niż np. drogie i mało ekologiczne kosmetyki. – Jest wiele pomysłów na przygotowanie samemu pięknych prezentów na święta: własnoręcznie zrobione kosmetyki jak np. mydełka glicerynowe, masło do ciała, świece zapachowe z „odzysku” (z resztek niedopalonych świec), ręcznie uszyte, wydziergane, uplecione czapki, zabawki, makramy, torby, albumy ze zdjęciami. Jeśli nie mamy na to czasu, znajdźmy go – zachęca Katarzyna Przybyś. Zamiast kolejnych ubrań, elektronicznych gadżetów i innych nietrafionych prezentów, wielką radością dla najbliższych mogą okazać się bilety do teatru, kina, na koncert czy wystawę. Ale także np. vochery do masażysty, fryzjera czy kurs gotowania. – Inspirujmy bliskie nam osoby, uświadamiajmy i pomagajmy im być bardziej eko. Jeśli kupować, to mądrze i z myślą o planecie. Może dla taty maszynka do golenia wielorazowego użytku? Dla mamy wielorazowe waciki do demakijażu, naturalny szampon w kostce, domowy krem przeciwzmarszczkowy? Dla brata butelka termiczna na wodę? Dla siostry wegański portfel z bambusa? – podpowiada Katarzyna Przybyś. Z kolei Małgorzata Rospędek zauważa: – Pan Jezus narodził się w wielkiej prostocie, skromności i ogołoceniu. Niech to wpatrywanie się w żłóbek uczy nas wrażliwości na drugiego człowieka i środowisko, w którym żyjemy.
Fot. Własnoręcznie robione mydełka mogą być dobrym prezentem. Na zdjęciu rodzina Rospędków.