Madagaskar kojarzy się z pięknym i dalekim od problemów świata miejscem. Oazą bujnej zieleni i domem dla lemurów oraz wielu innych gatunków zwierząt i roślin, niespotykanych w żadnym innym miejscu na świecie. Jednak na tej szerokości geograficznej, pogoda i klimat zmieniają się dramatycznie i prawda jest już daleka od idyllicznej wizji jaką znaliśmy do tej pory.
Mieszkańcy Madagaskaru, wyspy w zachodniej części Oceanu Indyjskiego, niedaleko południowo-wschodnich wybrzeży Afryki, od lat zmagają się z klęskami głodu i nieurodzaju. Tak jak ludność wielu innych państw afrykańskich. Tyle tylko, że kraje Afryki Subsaharyjskiej pogrążone są w kryzysach humanitarnych spowodowanych głównie konfliktami zbrojnymi, natomiast Madagaskar cierpi z powodu rabunkowej gospodarki naturalnej, chęci zysku za wszelką cenę i konsumpcjonizmu będącego udziałem krajów wysoko rozwiniętych.
Cyklon niszczy wszystko
Kraj od lat zmaga się ze skutkami zmian klimatu, które u nas, choć są zauważalne, na razie nie powodują głodu czy katastrofalnej suszy. Wciąż możemy jeszcze chronić się przed upałem w klimatyzowanych pomieszczeniach, radzimy sobie z brakiem urodzaju, którego skutki odczuwamy wyłącznie w postaci nieco lżejszego portfela. Nawet katastrofalne powodzie, których doświadczyła ostatnio Europa, dla większości osób nie mają tak dramatycznego finału, jak w odległym, pięknym Madagaskarze. Poza tym Madagaskar nawiedzają cyklony. To, można powiedzieć, stały element pejzażu, ale problem w tym, że cyklony zdarzają się coraz częściej i mają coraz bardziej niszczycielską siłę. Siła wiatru pozbawia ludzi domostw, niszczy uprawy, a także niesie ze sobą gwałtowne ulewy. W jednej chwili domy, gospodarstwa i pola uprawne toną w wodzie. Zanim woda opadnie, zdąży przyczynić się do skażenia ujęć wody użytkowej wypłukanymi z pól i ludzkich siedzib nawozami i drobnoustrojami. Spowodowane cyklonami powodzie budzą przerażenie, bo grożą rozprzestrzenianiem się chorób, takich jak cholera, wobec których wielu najbiedniejszych mieszkańców wyspy jest bezbronna.
Możemy jeszcze pomóc
Równie dotkliwe dla wyspy Madagaskar są przedłużające się susze. W tej chwili kraj mierzy się z najgorszą od 40 lat suszą, która nawiedziła południową jego część. Już teraz 400 tys. osób cierpi permanentny głód, a w wyniku suszy i klęski urodzaju ta liczba może się podwoić. Zdesperowani mieszkańcy wyspy starają się jakoś przetrwać, jedząc surowe owoce kaktusów, liście dzikich roślin, a nawet szarańczę, która zresztą przyczyniła się do zniszczenia plonów. Czy można im pomóc? Na pewno doraźnie, przekazując żywność i fundusze na odbudowę zniszczonych domów. To jednak nie usunie problemu zmieniającej się pogody i klimatu, który, jak przewidują klimatolodzy, będzie się pogłębiał. Madagaskar, ta piękna zielona wyspa, cud natury, dom dla rzadkich gatunków zwierząt i roślin – tonie. Każdego roku ocean kradnie skrawek plaży, bo tysiące kilometrów stąd wzrastająca temperatura na ziemi topi wieczną zmarzlinę. Czy ta jedyna w swoim rodzaju wyspa kiedyś zniknie pod wodą? Czy wraz z wyspą na zawsze utracimy cenne gatunki zwierząt i roślin nie poznawszy wielu z nich? Co zostawimy po sobie naszym dzieciom? Tylko zdjęcia monumentalnych baobabów, rzadkich naczelnych i żab urzekających kolorami? Jeszcze możemy sprawić, że 200 000 gatunków flory i fauny, z których ok. 150 000 to gatunki endemiczne (a więc nie występują w żadnym innym miejscu na świecie), będziemy mogli w przyszłości wciąż oglądać na żywo.
Tekst: Justyna Składowska
Zobacz również:
Po więcej zapraszamy Was tutaj: Caritas Laudato si na Facebooku. Bądź na bieżąco!