Mija trzeci rok projektu Caritas Laudato Si, który jest krokiem w kierunku odkrywania wartości ekologii integralnej. Co dla chrześcijanina znaczy ekologiczne nawrócenie i jakie praktyczne wskazówki daje dziś Kościół – o tym rozmawiamy z Przewodniczącym KEP – Konferencji Episkopatu Polski, ks. abp. Stanisławem Gądeckim.
Księże Arcybiskupie, ponad 6 lat temu papież Franciszek wydał encyklikę w całości poświęconą ekologii integralnej. Jedni przyjęli ją z radością i nadzieją, że Kościół podejmuje tak ważny temat na nasze czasy, a inni odnieśli się do niej z dystansem, ponieważ uważają, że są sprawy, które jawią się jako bardziej istotne. Czy Księdza zdaniem nawrócenie ekologiczne powinno być ważne dla każdego chrześcijanina?
Dyskusje i spory, jakie narodziły się po wydaniu encykliki „Laudato si’” są często wyrazem tego, że temat jest dla obu stron bardzo ważny. Jedni widzą palące problemy współczesnego świata – powodzie, upały, wielkie wysypiska śmieci czy tony marnowanego jedzenia. Inni odczuwają pewien lęk, dostrzegając jak w popularnej wersji ekologii traktowany jest człowiek, przedstawiany jako główny wróg stworzenia. Mszyce są przedstawiane jako ważniejsze od człowieka.
Papież Franciszek wychodzi od zjawiska powszechnej komunii stworzenia Bożego. Wszystkie byty stworzone, będąc stworzonymi przez tego samego Ojca, są zjednoczone niewidzialnymi więzami i tworzą rodzaj uniwersalnej rodziny, wspaniałej komunii pobudzającej do świętego, serdecznego i pokornego szacunku […]. «Bóg złączył nas tak ściśle z otaczającym światem, że […] możemy ubolewać nad wymarciem jakiegoś gatunku jak nad swoistym okaleczeniem» (LS 89).
Tę powszechną wieź wszystkich bytów świata zrozumiemy lepiej, gdy spojrzymy na nią z perspektywy całości Bożego planu. Współzależność stworzeń – uczy Katechizm – jest chciana przez Boga. Słońce i księżyc, cedr i mały kwiatek, orzeł i wróbel: niezmierna rozmaitość i różnorodność stworzeń oznacza, że żadne z nich nie wystarcza sobie samemu. Istnieją one tylko we wzajemnej zależności od siebie, by uzupełniać się, służąc jedne drugim (KKK, 340; LS 86).
Nie oznacza to bynajmniej zrównywania wszystkich istot żywych i odbierania istocie ludzkiej szczególnej wartości. To pierwszeństwo człowieka nie jest zazwyczaj respektowane w dotychczasowym sposobie uprawiania ekologii, gdzie dostrzegamy niekiedy obsesję na tle odmawiania osobie ludzkiej wszelkiej wyższości i prowadzona jest walka o inne gatunki, ale nie podejmujemy takiej samej walki, by bronić równej godności istot ludzkich (LS 90). Ci, którzy walczą z handlem gatunkami zwierząt zagrożonych wyginięciem, a pozostają całkowicie obojętni na handel ludźmi czy na los ubogich, popełniają oczywisty błąd.
Prawdą jest też i to, że obojętność lub okrucieństwo wobec innych stworzeń tego świata zawsze w jakiś sposób przekłada się na sposób traktowania innych ludzi. Serce jest jedno i ta sama nikczemność, która prowadzi do znęcania się nad zwierzętami, niechybnie przejawi się także w relacji z innymi osobami. Wszelkie okrucieństwo wobec jakiegokolwiek stworzenia «jest sprzeczne z godnością człowieka». Nie możemy uważać siebie za osoby naprawdę miłujące, jeśli wykluczamy z naszych zainteresowań jakąś część rzeczywistości (LS 92).
Warunkiem autentycznej ekologii jest równoczesna troska o człowieka. Konieczne jest połączenie troski o środowisko ze szczerą miłością do człowieka i z ciągłym zaangażowaniem w rozwiązanie problemów społeczeństwa (por. LS 91).
Inspirując się przywołaniem słów św. Jana Pawła II nie można nie zapytać o obecność tematu ekologii w nauczaniu Kościoła przed głosem papieża Franciszka…
Warto zauważyć, że samo pojęcie „nawrócenie ekologiczne” – choć zdefiniowane po raz pierwszy w tak wysokim rangą dokumencie kościelnym, jakim jest encyklika – pojawiło się w nauczaniu Kościoła znacznie wcześniej. Zagadnienia ekologiczne obecne były bowiem już w nauczaniu papieża Pawła VI, a prawdziwym orędownikiem ekologii w nauczaniu Kościoła był św. Jan Paweł II. To właśnie on przypomniał światu postać św. Franciszka czyniąc go patronem ekologów i to on użył po raz pierwszy sformułowania „nawrócenie ekologiczne”: Jeżeli przyjrzymy się różnym regionom naszej planety, zdamy sobie sprawę, że ludzkość zawiodła Boże oczekiwanie (…). Trzeba więc pobudzać i popierać «nawrócenie ekologiczne», które w ostatnich dziesięcioleciach sprawiło, że ludzkość stała się bardziej wrażliwa na niebezpieczeństwo katastrofy, do jakiej zmierzaliśmy – mówił papież Jan Paweł II podczas audiencji generalnej już w 2001 roku.
Zatem pojęcie nawrócenia ekologicznego funkcjonuje w Kościele nie od dziś. Mimo wszystko wciąż istnieje trudność z jego zdefiniowaniem. Jak powinniśmy rozumieć nawrócenie ekologiczne?
Papież Franciszek w encyklice „Laudato si’”, wychodząc od cytatu z pisma papieża Benedykta XVI, pisze: «Na świecie jest coraz więcej (…) zewnętrznych pustyń, ponieważ pustynie wewnętrzne stały się tak rozległe». Kryzys ekologiczny jest wezwaniem do głębokiego wewnętrznego nawrócenia (LS 217). Dalej dodaje, że także zaangażowani chrześcijanie często drwią z troski o środowisko naturalne lub są bierni, niechętnie zmieniają swoje przyzwyczajenia i stają się niespójni wewnętrznie. Brakuje im zatem nawrócenia ekologicznego, które wiąże się z rozwijaniem wszystkich konsekwencji ich spotkania z Jezusem w relacjach z otaczającym ich światem (LS 217). To jest najszersza definicja tego pojęcia w świetle ekologii integralnej.
Papież Franciszek pisze dalej, że przywrócenie właściwej relacji ze stworzeniem wymaga od nas wewnętrznej przemiany, umiejętności rozpoznawania własnych grzechów, wad i zaniedbań. By jeszcze lepiej wyrazić konieczność przemiany, posługuje się cytatem z pism biskupów Australii: By osiągnąć to pojednanie, musimy przeanalizować nasze życie i poznać, jak zaszkodziliśmy Bożemu stworzeniu naszymi działaniami i niezdolnością do działania. Musimy doświadczyć nawrócenia, przemiany serca (218).
Zauważmy, że samo segregowanie śmieci to nie jest jeszcze nawrócenie ekologiczne, chodzi bowiem o przemianę serca, o to, by przez moje działanie nie cierpiał inny człowiek, a wraz z nim przyroda. Skutki zanieczyszczenia powietrza, wody, ziemi, skutki naszych wyborów konsumenckich najboleśniej odczuwają najpierw najbiedniejsi mieszkańcy ziemi. Ginięcie gatunków, wzrost temperatury na ziemi to konsekwencje zła, jakim obciążeni są np. ubodzy mieszkańcy krajów tropikalnych. Jeśli będzie za gorąco, to my, mieszkańcy krajów rozwiniętych, włączymy wentylator, kupimy wodę do picia. Jeśli nie będą obradzały pola, to zamówimy pizzę przez telefon. Myślimy, że jakoś sobie poradzimy, ale jest to myślenie krótkowzroczne, bo jak pokazują niedawne powodzie w Niemczech, Belgii, Holandii, a także i w Polsce my również zaczynamy wyraźnie odczuwać skutki zmian klimatycznych.
Papież Franciszek, mówiąc o nawróceniu ekologicznym, mocno wyakcentował jego wymiar wspólnotowy. Podobnie ks. Arcybiskup w jednym z kazań w katedrze poznańskiej podkreślał ten fakt cytując encyklikę „Laudato si’”: Nawrócenie ekologiczne, niezbędne do stworzenia dynamiki trwałej zmiany, jest także nawróceniem wspólnotowym (LS 219). Czy oznacza to, że działania wspólnotowe mają większą rangę niż działania indywidualne? Jeśli tak, to dlaczego?
Naturalnym środowiskiem człowieka jest wspólnota, wspólne działanie, umacnianie się, obrona wspólnych wartości. Tak też jest ze wspólnotą wierzących – po to Jezus powołuje Kościół, żebyśmy działali we wspólnocie. W liturgii mszy świętej znajduje się następująca modlitwa: Nie zważaj na nasze grzechy, ale na wiarę swojego Kościoła. Choć każdy z nas z osobna wnosi do wspólnoty to, co w nim jest – to, co dobre i to, co złe – to istnieje też wspólnotowe rozeznanie dobra i zła. Wysiłki pojedynczych ludzi są zawsze obarczone subiektywizmem i omylnością. Po to Jezus posyłał ludzi po dwóch do głoszenia Ewangelii, aby jeden dla drugiego stanowił oparcie oraz dawał możliwość korekty: Następnie wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał (Łk 10,1). Jezus buduje Kościół jako wspólnotę, żebyśmy razem doszli do zbawienia.
Papież Franciszek w encyklice „Fratelli tutti” mocno podkreśla, że możemy w pełni odkrywać siebie tylko w relacji z drugim człowiekiem, odkrywać tożsamość ojca w swoim dziecku, a dziecka w swoim ojcu. Musimy działać wspólnotowo, bo jesteśmy ze sobą połączeni. Wysiłki pojedynczych osób są skazane na błędy, dlatego inspiracją do naszych jednostkowych i większą gwarancję obiektywizmu stanowi dla nas wspólnota.
W encyklice czytamy także, że prawdziwe podejście ekologiczne zawsze staje się podejściem społecznym (LS 49). Oznacza to, że aby usłyszeć zarówno wołanie ziemi, jak i krzyk biednych (LS 49), musimy dyskutować i działać zawsze w oparciu o zasadę sprawiedliwości społecznej. Jak ks. Arcybiskup, w kontekście tego wyzwania, postrzega rolę i zaangażowanie takich organizacji społecznych, jak np. Caritas, ale też każdej parafii?
Jest to dosyć zasadnicze pytanie. Skoro bowiem każdy człowiek, bez względu na swój status społeczny, posiada taki sam mandat do korzystania z zasobów ziemi i do ochrony swych praw i skoro znajdują się wśród nas osoby, które potrzebują naszej pomocy, wsparcia i zainteresowania ich problemami, to my, chrześcijanie, mamy obowiązek być dla nich, na wzór miłosiernego Samarytanina, tymi, którzy chcą i potrafią wyciągnąć do nich pomocną dłoń, umieją zadbać o ich godne życie, a także być ich rzecznikami pośród decydentów. W takim duchu postrzegam konieczność gorliwego zaangażowania się organizacji Caritas Polska i każdej parafii. Caritas i parafie powinny zawsze myśleć globalnie i kompleksowo oraz być o przysłowiowy krok wcześniej przed innymi. Winny działać już wtedy, gdy inni dopiero podejmują decyzje. Dotyczy to w równym stopniu pomocy biednym, wykluczonym, jak i troski o nasz wspólny dom, jakim jest nasz świat. Nie da się bowiem zadbać o człowieka, pomijając jakość środowiska naturalnego, które współtworzy jego dobrostan. Innymi słowy: troska o człowieka domaga się – z natury rzeczy – podejścia integralnego.
Jednym ze skutków współczesnego kryzysu jest narastająca w człowieku dezorientacja, postawa bierności, zniechęcenia, a nawet frustracji, spowodowana zaistniałą obecnie sytuacją. Jaka jest odpowiedź Kościoła na taką rzeczywistość?
Kościół daje nam papieża Franciszka, którego określa się prorokiem naszych czasów. Jego spójna narracja, jaka jawi się w trzech dokumentach – encyklice „Laudato si’”, adhortacji „Querida Amazonia” i encyklice „Fratelli tutti” – oparta jest na duchowości św. Franciszka z Asyżu. Przy tym ostatni z dokumentów stanowi odpowiedź na problemy, jakie pojawiły się w czasie pandemii. Tam można znaleźć mnóstwo konkretów dotyczących tego, w jaki sposób powinniśmy postępować względem naszych bliźnich. Oczywiście od refleksji nad tymi słowami do działań jest daleka droga, ale dostaliśmy odpowiedź. Wielu kapłanów idzie tą drogą i tworzy wspólnoty, które nie są martwymi tworami wykonującymi biernie jakieś nakazy i zakazy, ale podejmują twórcze działanie. Dziś odpowiedzią dla współczesnego człowieka jest wspólnota parafialna wpatrzona w Boga, który jest Ojcem wszystkich ludzi, który daje nam dom do zamieszkania. Wspólnota żywa, która została już raz zbawiona i na zawsze zbawiona w Chrystusie. To w parafii dokonuje się głoszenie Bożego słowa, liturgia i martyria, czyli świadectwo życia chrześcijańskiego. Dzięki temu potrójnemu fundamentalnemu dziełu Kościoła pojawiają się dzieła Caritas, dzieła miłości.
Wiele się mówi o ekologii integralnej, ale najwyższy czas, by realizować jej założenia. Jakie wzorce daje nam Kościół? Jak włącza się w praktyczne działania?
Kościół ma piękne tradycje jeśli chodzi o ekologię. Na rekolekcjach, oazach i wyjazdach wspólnotowych od dawna zaprasza się uczestników do dyżurów przy zmywaniu naczyń, by nie korzystać z jednorazowych. W tych miejscach spędza się też czas na łonie przyrody, często przy ognisku, w lesie, nad jeziorem czy w górach, bo tam rzeczywiście można docenić piękno stworzenia. Chrześcijanin zna praktykę piątkowego postu i wie, że nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu jest szkodliwe. Szacunek do chleba i zwyczaj robienia na nim krzyża przed jego pokrojeniem przypomina nam, jak wielkim darem Bożym jest żywność. Modlitwa przed posiłkiem to prośba o błogosławieństwo dla tego, co mamy spożywać, a jednocześnie zaproszenie, aby nic z tego, co zostało pobłogosławione, nie zostało zmarnowane. Dzielenie się z innymi to postawa, do której ciągle zaprasza nas Chrystus. Z postawy szacunku do Boga płynie szacunek dla Jego darów.
W jaki sposób, zdaniem ks. Arcybiskupa, Kościół w Polsce – tak duchowieństwo, jak i laikat – mógłby, wykorzystując swój potencjał, wspierać i promować głos papieża Franciszka nawołujący do troski o nasz wspólny dom?
Papież Franciszek w encyklice „Fratelli tutti” zwraca uwagę na to, że nasze wspólnoty muszą wychodzić z działaniem poza wspólnotę, poza krąg wzajemnej adoracji: Kościół (…) nie zabiega o władzę doczesną, ale raczej ofiarowuje siebie, jako «rodzina wśród rodzin – tym jest Kościół – otwarta na dawanie (…) współczesnemu światu świadectwa wiary, nadziei i miłości względem Pana i tych, których miłuje ze szczególnym upodobaniem. Dom z otwartymi drzwiami. Kościół jest domem z otwartymi drzwiami, ponieważ jest matką». I jak Maryja, Matka Jezusa, «chcemy być Kościołem, który służy, który wychodzi z domu, który wychodzi ze swoich świątyń, ze swych zakrystii, aby towarzyszyć życiu, podtrzymywać nadzieję, być znakiem jedności (…), aby przerzucać mosty, obalać mury, siać pojednanie». (270) Myślę, że – w odpowiedzi na głos papieża Franciszka – trzeba popracować nad takimi programami formacyjnymi, które najpierw uświadomią wiernym prawdziwą wagę ekologii integralnej, a następnie ukażą drogi jej realizacji w każdej wspólnocie parafialnej, zakonnej, w ruchach i stowarzyszeniach katolickich. Widzę w tym działaniu przede wszystkim wielką rolę Caritas Polska. W przygotowaniu odpowiednich tekstów i ukazaniu praktycznych przykładów działania.
Czy solidaryzuje się ks. Arcybiskup z młodym pokoleniem, które coraz głośniej wyraża swoje zniecierpliwienie sytuacją we wspólnym domu? Czy jest coś, na co obecnie chciałby ks. Arcybiskup zwrócić szczególną uwagę młodego człowieka?
Z uwagą winniśmy wsłuchiwać się w głos młodzieży, bo jest ona wyczulana na wszelkiego rodzaju nieuczciwość i hipokryzję, jest wyczulona na prawdę. Jest bardziej proekologiczna niż starsze pokolenia. Z drugiej strony jest ona dzisiaj w przykrym położeniu, ponieważ świat mediów społecznościowych, w którym się obraca, został stworzony dla komunikacji, a stał się instrumentem wykluczenia i zamykania się na innych w swoich własnych kręgach zainteresowania.
Papież Franciszek wystosował do młodych piękny, pokrzepiający list „Christus vivit”: Słowo Boże mówi, że młodzi ludzie powinni być traktowani «jak bracia» (1 Tm 5, 1), i radzi ojcom: «nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha» (Kol 3, 21). Młody człowiek nie może być zniechęcany, cechuje go marzenie o rzeczach wielkich, poszukiwanie szerszych horyzontów, większa odwaga, chęć zdobywania świata, umiejętność przyjmowania ambitnych propozycji i chęć poświęcenia wszystkich sił, aby zbudować coś lepszego. Dlatego nalegam na młodych, by nie pozwolili sobie ukraść nadziei, i każdemu powtarzam: «Niechaj nikt nie lekceważy twego młodego wieku!» (1 Tm 4, 12).
Solidaryzuję się z młodym pokoleniem, które współcześnie wydaje się być zaprzeczeniem bogatego młodzieńca, który przychodzi do Jezusa po radę: A oto zbliżył się do Niego pewien człowiek i zapytał: «Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?» Odpowiedział mu: «Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania». Zapytał Go: «Które?» Jezus odpowiedział: «Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak siebie samego!» Odrzekł Mu młodzieniec: «Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?» Jezus mu odpowiedział: «Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości (Mt 19,16-22). Współcześni młodzi ludzie w dużej części zdają się nie potrzebować Jezusa ani Jego rady, gubią się w gąszczu najróżniejszych komercyjnych ofert i zaproszeń. Są wykorzystywani, a nie dostają nic w zamian, wykorzystuje się ich młodość, zachęca do korzystania z życia, do życia ulotną chwilą. Dlatego my, jako ludzie dojrzali, musimy się uważniej przyjrzeć sobie, czy rzeczywiście stanowimy pociągające wzorce postępowania chrześcijańskiego dla młodych, którzy potrzebują duchowego wsparcia ze strony świadków rozumiejących, czym jest chrześcijańska caritas.
Co chciałby ks. Arcybiskup przekazać wszystkim parafiom jako przesłanie na Czas dla Stworzenia obchodzony w Kościele przez cały wrzesień i kończący się 3 października, w Niedzielę św. Franciszka?
Chciałbym zaprosić każdego do głębokiej refleksji i modlitwy nad tym, co jest naszym powołaniem. Myśląc o wspólnotowym działaniu, nie sposób nie zauważyć, jak ważną rolę odgrywa tutaj parafia. To ona powinna być miejscem animującym dobro w naszych wspólnotach. Czas dla Stworzenia to dobry moment, aby spojrzeć w niebo i podziękować dobremu Bogu za wszystko, co od Niego otrzymaliśmy, czas pomyśleć o tych, którzy mają mniej niż my, czas, by wspólnie zrobić zdecydowany krok ku nim. Bardzo się cieszę, że projekt Caritas Laudato Si przygotowuje konkretne propozycje działania i mam nadzieję, że parafie w Polsce zechcą z tego zaproszenia skorzystać. Głęboko wierzę, że inicjatywy, jakie zrodzą się w tym czasie, będą krokiem do odkrywania wartości ekologii integralnej i naszego duchowego umocnienia. Z serca błogosławię na ten dobry czas!
Jeden komentarz